Muradyny-wielkanocna tradycja
W Walkowicach, corocznie w poniedziałek Wielkanocny obchodzony jest niecodzienny obyczaj zwany „Muradyny”.
Najstarsi we wsi ludzie nie bardzo wiedzą, skąd wziął się ,ten dziwny zwyczaj, dość że trwa i nikt nie ma nic przeciwko temu, nadal jest kultywowany przez kolejne pokolenia ku uciesze mieszkańców i gości czasami przybywającymi specjalnie na to widowisko.
W poniedziałek Wielkanocny w godzinach popołudniowych zaczyna się ów ciekawy spektakl, który przemierza przez całą wioskę. Pojawią się chłopcy przebrani za słomiane chochoły, za nimi do gospodarstw wchodzą chłop i baba, oczywiście są diabły umorusani chłopcy oraz siwek z swoim batem i grajkowie.
Na podwórko wkracza cala kawalkada przebierańców. Tradycja każe, by każdemu natrzeć twarz czarną sadzą, czyli umurzyć, a kto próbuje ucieczki zazwyczaj zostaje schwytany i umurzony mocniej oraz dostaje batem po nogach od Siwka. Chłop i baba zbierają fanty od gospodarzy w postaci jajek, pieniędzy, dostają też poczęstunek. Oczywiście Chochoły słomiane w zamian odstawiają swój taniec i wszyscy opuszczają podwórko ze śpiewem.
Poniżej zdjęcia z Muradynów z poprzednich lat, najstarsze są sprzed 1970 roku.
W galerii Walkowic natomiast obszerna relacja z 2009 roku.
zdjęcia z 2012 roku autorstwa Elizy Rybak:
zdjęcia ze zbiorów Ewy Miler:
zdjęcia ze zbiorów Stefanii Wylegały:
zdjęcia ze zbiorów Marii Zastawnej:
zdjęcia ze zbiorów Macieja Gacka: