Zgodnie z wcześniejszymi prognozami tegoroczne wakacje upłynęły nam bardzo aktywnie. 14. lipca chętni śmiałkowie ponownie uczestniczyli w wyprawie kajakowej. Tym razem spływ rozpoczęliśmy na rzece o nazwie Mierzęcka Struga. Płynęliśmy na niej na odcinku ok. 4 kilometrów. Ta niepozorna, wąska rzeczka przygotowała dla nas kilka niespodzianek w postaci powalonych drzew. Drzewa te uniemożliwiały pokonanie przeszkód bez opuszczania kajaków. I tu czekały nas błotne kąpiele na brzegach rzeki. Pomimo utrudnień, a może dzięki nim uśmiech nie znikał nam z twarzy. Z wielkim entuzjazmem pokonywaliśmy kolejne przeszkody, aż wpłynęliśmy na Drawę, gdzie także czekały na nas atrakcje, które sprawiły, że spływ był niezwykle ciekawy.
To jednak nie była ostatnia nasza przygoda z kajakami. 18. Sierpnia w nieco mniejszym gronie wybraliśmy się na spływ, na nieznanej nam rzece o nazwie Korytnica. Rzeka ta zachwyciła wszystkich uczestników spływu. Korytnica meandruje przez tereny podmokłe i bagniste, płynie się dłużej niż wynika to z kilometrażu. Niezwykłe wrażenie wywarły trzciny, pałki wodne, tatarak, które tworzyły niemalże korytarz, którego środkiem płynęliśmy. Po zakończeniu mokradeł rozpoczęliśmy nieco trudniejszy odcinek rzeki, na którym często musieliśmy przenosić kajaki, gdyż powalone drzewa uniemożliwiały dalszą przeprawę. Dalej zaskoczyły nas niewielkie spiętrzenia, które czekały na nas tuż po postoju, podczas którego mogliśmy posilić się i zebrać siły na dalszą część spływu. Korytnica okazała się bardzo intrygującą rzeczką. Choć poziom wody miejscami sięgał tylko do kolan, a woda była czysta jak łza, jednak rzeka ta wzbudza respekt. Z żalem i niedosytem opuszczaliśmy kajaki na mecie.
W tym miejscu należą się podziękowania wszystkim tym, którzy narażając się na kąpiel w rzece, nieśli pomoc podczas pokonywania przeszkód. Dziękujemy organizatorom oraz współtowarzyszom wyprawy za niezwykle mile spędzony czas.
