Od dnia 6.12.2023 Prom na rzece Noteć
zawiesza kursowanie na okres zimowy.

www.Walkowice.pl

Historia Wsi Walkowice

Walkowice, nieduża wieś położona na skraju puszczy nadnoteckiej, leży na wzniesieniu przy skarpie doliny Noteci. Wieś ciekawie położona. Na Noteci śluza. Po środku wsi dzwon, który niegdyś dzwonił na obiad, śmierć i pożar. Przed jednym z domów przy placu stara lipa. Przy drodze do Ujścia duży zakład Eksploatacji Kruszyw. Przy drodze do Czarnkowa stara żwirownia. Na Noteci prom przewożący mieszkańców w kierunku Trzcianki. Obok dwa małe porty rzeczne, przeznaczone do przeładunku kruszywa i przewozu drogą rzeczną w świat. Według zapisów w kronice Szkoły Podstawowej w Walkowicach, opowiadań najstarszych mieszkańców, oraz krążących wśród mieszkańców tradycji słowno-obyczajowej, przyjmuje się, że wieś Walkowice powstała przed około 300-tu laty i była wówczas tylko małą osadą rybacką. Wieś wraz z rozległymi terenami i kluczami majątków takich jak: Brzezno, Kruszewo, Biała, Radolin i inne, należały do obszarów magnackiej rodziny Swinarskich. Rodzina ta była właścicielem miasta Czarnkowa, a ostatni jej potomek, ksiądz kanonik Swinarski zginął śmiercią męczeńską zamordowany przez hitlerowców. W Walkowicach tam gdzie dziś tylko nazwa ''kaszary" została, były dworskie czworaki, a lud żyjący w nich "pod Panem". Około roku 1815 czworaki te spłonęły. Z chwilą uwłaszczenia chłopów potworzono we wsi gospodarstwa i pobudowano osobne domostwa na skarpie doliny Noteci. Pożar ponownie zniszczył wieś, którą w krótkim czasie odbudowano. W okresie wielkiej kolonizacji przybyli do Walkowic z Saksonii koloniści niemieccy. Osiedlili się po jednej stronie ''rynku'' obok siebie. Odtąd sołtysami byli na ogół zawsze Niemcy. Na końcu wsi w stronę Jabłonowa, tam gdzie obecnie mieszka Tekla Busse, około roku 1820 zbudowano pierwszą szkołę. Za wspólne datki całej wsi, Polaków i Niemców, około roku 1870 ufundowano w środku wsi, wspomnianą wcześniej dzwonnice. Na dzwonnicy odlane są nazwiska fundatorów, między innymi Andrzeja Michalskiego. Około roku 1904 zbudowano nową, piękną leśniczówkę. O obecności młyna wodnego we wsi, świadczą już tylko pale wystające z wody i nazwa małego stawka, leżącego koło mostku, na drodze do śluzy. "Idziemy do młyna..." mówią mieszkańcy. Nie wiedzą, że 150 lat temu, stał tam piękny, trzypiętrowy młyn, należący do majątku Swinarskich, który po spaleniu nigdy nie został odbudowany. Wieś zawsze, tak jak dzisiaj, miała łączność z Trzcianką przez prom. Tą drogą systematycznie jeżdżono na targi i jarmarki do Trzcinki. Przy promie Niemiec Klinder prowadził karczmę. Ruch był duży, szczególnie w okresie regulowania Noteci i budowy śluz. Dziś tylko kamienie fundamentu świadczą, że nad promem był zajazd.

    Po roku 1870 wybudowaną ceglaną szkołę, z czteroma klasami. Dwadzieścia lat później wybudowano trzecią szkołę, która jest czynna do dziś. W latach 1905-1907 zbudowano najnowszą szkołę, która do dziś nosi nazwę "nowej szkoły". Do ostatnio wybudowanej chodziły dzieci narodowości polskiej i wyznania ewangelickiego. Mieszkańcy wsi Walkowice, mimo dużego naporu germanizmu, wykazywali od zarania swego istnienia gorące umiłowanie tradycji i polskości. Pierwszą manifestacją tych uczuć, był w roku 1908 strajk dzieci szkolnych, które żądały nauki w języku polskim. Strajk ten miał charakter masowy. Drugim przejawem świadomości narodowej i pragnienia ułożenia życia w wolnej Polsce, to wybuch w 1919 roku powstania we wsi. Polacy, byli żołnierze armii pruskiej, niejednokrotnie w niemieckich mundurach, z białoczerwoną opaską na ramieniu, chwycili za broń i dnia 13 lutego, po całodziennej bitwie, oswobodzili wieś i wywiesili biało-czerwone sztandary. W bitwie tej poległo dwóch Niemców, a niezatartą chwałą w kronikę wsi wpisali się powstańcy tacy jak: Jan Wylegała, Ignacy Wylegała, Marian Wylegała, Roman Wylegała, Feliks Wylegała, Franciszek Biskup ,Nikodem Rybarczyk, Andrzej Michalski, Kazimierz Grzegorek, Andrzej Grzegorek, Michał Grzegorek, Stefan Gruss, Feliks Kierl, Stanisław Rosa, Leon Dobras, Czesław Bętkiewicz, Stefan Szyszka, Jan Zawierucha, i wielu, wielu innych. Nim Polacy zdobyli wolność, sporo ich jeszcze zostało internowanych i wywiezionych do Piły. Jako zakładników wywieziono: Stefana Michalskiego, Antoniego Szulca oraz leśniczego Przybyłowicza i Grussa. Zamieszki i walki powstańcze trwały prawie do 1919 roku. Dzień 13 lutego został odtąd przez ludność Walkowic uznany jako dzień uzyskania niepodległości wsi i co roku obchodzony, jako dzień szczególnie uroczysty. Od roku 1919 rozpoczął się dla wsi okres trudnej i mozolnej pracy w wolnej Ojczyźnie. "Polska mowo! Polska pieśni! Polska ziemio! Polskie niebo! o polski święty warowny domie nasz! o jaki niepojętny ty dla nas urok masz!" Zwrotki takich wierszy i pieśni, rozbrzmiewały odtąd w letnie, pogodne wieczory, śpiewanie do późnej nocy przez polską młodzież, chodzącą po małej wsi. W długie zimowe wieczory, przy blasku lamp naftowych w izbach wysypanych piaskiem, przy darciu pierza, przeplatały się również i tam słowa polskiej pieśni patriotycznej, i pieśni o znajomym codziennym trudzie i miłości. Głównymi ośrodkami życia kulturowo-oświatowego i społecznego były: szkoła, do której uczęszczały dzieci polskie i niemieckie, Związek Powstańców Wielkopolskich, Ochotnicza Straż Pożarna, Placówka Straży Granicznej oraz Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej i Męskiej, jak również nieliczne organizacje sanacyjne. Nastąpił rozwój placówek handlowych. We znaki natomiast mieszkańcom dawała się bieda, spowodowana chronicznym brakiem pracy. Toteż olbrzymia większość młodych ludzi wyjeżdżała na służbę i na roboty. Mały zakład pracy, jakim była żwirownia, nie dawała ludziom środków do życia.

    W roku 1939 odbyła się w Walkowicach wspaniała uroczystość. Wieś gościła Piętnasty Pułk Ułanów Wielkopolskich, który objął patronat nad wsią i szkołą, a jeszcze wcześniej, pobrano ziemię z powstańczych pól bitewnych. Wieś Walkowice te dwa wydarzenia przeżyła bardzo głęboko, a pamięć o nich trwa do dziś. Ogromnym wstrząsem dla społeczności walkowickiej był 1 wrzesień 1939 rok, kiedy hordy hitlerowskie, biorąc odwet za Traktat Wersalski, za Powstanie Wielkopolskie, za Piętnasty Pułk Ułanów Wielkopolskich, przy ogólnej radości i pomocy osiadłych w Walkowicach Niemców wkroczyły do wsi niosąc terror, wysiedlanie i dyskryminację wszystkich Polaków. Do dnia dzisiejszego, we wdzięcznej pamięci ludzi Walkowic pozostanie ohydne morderstwo na kierowniku szkoły Stanisławie Grenclu. Bohaterska śmierć polskiego nauczyciela została udokumentowana tablicą pamiątkową przy Szkole Podstawowej w Walkowicach. Miejsce to uznane jest jako miejsce męczeństwa walkowickiej społeczności. Do kronik lat okupacji, chlubnie wpisało się szereg Polaków wysiedlonych z ich domostw. Do nich należeli: Roman Wylegała, Feliks Wylegała, Nikodem Rybarczyk, Roman Gacek, Bronisława Michalska z synami, nauczycielka, żona zamordowanego kierownika szkoły Helena Grenclowa, Stanisław Rosa, Klemens, Darek, Łucja, Stefan, Marta, Klara Wylegałowie, Leon Michalski, Stanisław Dymek i wielu innych. Zima była w pełni roku 1945 i nadzieje w pełni. Dnia 28.01.1945 roku wojska drugiej armii pancernej gwardii generała pułkownika Siemowita Bogdanowa I frontu białoruskiego, w ramach operacji wiślańsko-odrzańskiej przyszły do Walkowic. Po raz pierwszy widzimy tyle kobiet w wojsku. Wieś przeżywa po raz drugi smak wolności. Jest to już jednak inna Polska. Są to inne Walkowice, Walkowice bez Niemców, Walkowice bez Bussych, bez Wolfów, bez Dymków, bez Kemów. A w kronice szkoły podstawowej w Walkowicach na stronie 29 nauczycielka Helena Grenclowa, po powrocie z tułaczki zapisała następujące słowa: "Witaj nam witaj znajoma dolino Niezapomniana, lecz dawno żegnana Srebrny strumieniu, cienista olszyno Wiosko na stromym brzegu rozsypana Czy mi się zdało, czy się tylko śniło? Długa rozstania, że nas dzieli pora? Wszystko jako było, nic się nie zmieniło Jakbym żegnała wszystko ledwo wczoraj. Wszystko zostało jak przed tym bywało, Jedyne serce, co mnie kochało Śpi już pod zimną mogiłą W nowych warunkach ustrojowych, następuje od nowa organizowanie życia społecznego i kulturalno-oświatowego wsi. Wszyscy Niemcy zostają przesiedleni do Niemiec. Do Walkowic, na gospodarstwa poniemieckie, przybywa fala Polaków ze wschodnich terenów byłej Polski. Następuje poprzez różne formy działalności społecznej oraz wzajemnych osobistych powiązań, pełna integracja przybyłych Polaków ze starą społecznością walkowicką Wieś staje się jednonarodowa. Następuje bujny rozkwit szkolnictwa. Dużo młodzieży w okresie Polski Ludowej kończy naukę w szkołach średnich, zdobywa wyższe wykształcenie i atrakcyjne zawody. Do wsi przybliża się szeroki świat. Władze sprawują już tylko Polacy.

    Istnieje Ochotnicza Straż Pożarna, działa organizacja partyjna, Socjalistyczny Związek Młodzieży Wiejskiej, Ludowe Zespoły Sportowe, Koło Gospodyń Wiejskich, Kółko Rolnicze itp. W roku 1951 zakończono budowę drogi z Walkowic do Czarnkowa, stwarzając dogodne warunki dla uruchomienia komunikacji autobusowej, która rozpoczęła normalna prace w roku 1958. We wsi nie obserwuje się przedwojennego zjawiska bezrobocia, a wręcz przeciwnie, odczuwa się dotkliwy brak rąk do pracy. W roku 1961, w ramach realizacji państwowego planu elektryfikacji kraju, wieś otrzymuje prąd elektryczny. Od tamtej chwili życie mieszkańców wsi i praca gospodarzy staje się nowoczesna i wygodna. Już w roku 1963 pojawiają się w rodzinach pierwsze telewizory, masowo zakupuje się głośniki i aparaty radiowe. W ramach inwestycji państwowych zbudowano nowy, duży Zakład Kruszyw Mineralnych, oraz porty załadunkowe przy rzece Noteci. Pracuje również, już od roku 1965 do dnia dzisiejszego, Żwirownia Rejonu Eksploatacji Dróg Publicznych w Chodzieży. Ochotnicza Straż Pożarna w Walkowicach w służbie wsi i powiatu. Jak wynika z zapisków w kronikach, oraz opowieści przekazywanych ustnie, pożar stanowił zawsze żywioł najbardziej niebezpieczny dla mieszkańców wsi. Stąd od zarania istnienia społeczności walkowickiej czyniono organizacyjne próby przeciwstawienia się pożarom. Te zjawiska stały się przesłanką powstania ruchu strażackiego. Już w roku 1909 bracia Konstanty i Andrzej Michalscy, zaangażowani przez wieś wybudowali istniejącą do dnia dzisiejszego remizę strażacką. W tym samym roku zakupiono i sprowadzono do Walkowic pierwszą konną sikawkę dogaszenia pożaru. W rok później - 1910 kowal Augustyn Kiep, jest inicjatorem i założycielem straży pożarnej na terenie wsi. Augustyn Kiep jest jednocześnie pierwszym komendantem drużyny strażackiej i urząd swój sprawuje do 1915. Do roku 1915 prezesem straży pożarnej i sołtysem równocześnie był Polak Antoni Wagner. Od roku 1915, aż do wybuchu Powstania Wielkopolskiego funkcję prezesa straży pożarnej, łącznie ze stanowiskiem sołtysa piastowali wyłącznie Niemcy. W okresie powstania niepodległości, aż do roku 1923 funkcje prezesów, sołtysów sołtysów komendantów straży, pełnili Antoni Szulc i Andrzej Michalski. Po roku 1923 następuje okres stabilizacji życia społecznego wsi. W tym czasie, aż do roku 1939, prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej jest sołtys wsi Walkowice Leon Wagner. Funkcje komendanta pełni Nikodem Rybarczyk - zasłużony działacz ruchu powstańczego strażackiego. strażackiego tym czasie Ochotnicza Straż Pożarna jest bardzo czynna, stoi na straży bezpieczeństwa ludności, bierz udział w likwidacji pożarów: do Nowego, do Kurzyńca, do wsi Romanowo i Kruszywo, oraz do pożarów okolicznych lasów. Ponadto strażacy odbywali regularne ćwiczenia, brali udział w zawodach strażackich, zdobywając w roku 1937 pierwsze miejsce w powiatowych zawodach, zorganizowanych na terenie miasta Wielenia. Ruch strażacki w Walkowicach był zawsze ruchem patriotycznym, a jego kierownictwo, nigdy nie było skłonne realizować politycznych zadań i celów sanacji. Na tym tle doszło do odwołania komendanta Nikodema Rybarczyka z zajmowanego stanowiska i zamianowanie przez władze sanacyjne, komisarycznego komendanta, Teofila Mikolajewskiego, który w czasie okupacji okazał się zdrajcą narodu polskiego. W czasie okupacji istniała na terenie wsi zorganizowana przez władze hitlerowskie przymusowa straż pożarna. Polacy, zorganizowani w takiej straży, byli tylko ratownikami przeciwpożarowymi, a kierownictwo spoczywało w rękach Niemców. CDN...

Źródło:Kronika Walkowic.


    W Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom XII, również można znaleźć wzmiankę na temat Walkowic:

http://dir.icm.edu.pl/pl/Slownik_geograficzny/Tom_XII/930

Dziś imieniny : Jozefa Bogdana
Jutro : Klaudii Eufemii
Solenizantom składamy najlepsze życzenia.

Archiwalne zdjęcia